Patrzyłem na nią nieco nie dowierzając w jej słowa. Spodziewałem się,że będzie nalegała abym jej słuchał i współpracował.
Jak widać obydwoje wolimy działać na własną rękę. Zerknąłem na mapę obmyśliłem plan działania i ruszyliśmy.
Tak samo jak jej nie chciało mi sie szukać tych pozaziemskich istot. Nie lubię słuchać rozkazów dla mnie to bez sensu.
Jak zawsze przy murach kręciły się mutanty.
Wyjąłem z kieszeni bransoletkę z nadajnikiem
- Zakładaj rozdzielamy sie gdybyś miała kłopoty naciskasz na zielony guzik i będę wiedział gdzie jesteś.. ja mam to samo.
Rozdzielamy sie mamy duży obszar do przeszukania.
- Okey ... a co jak znajde ?
- To naciskasz niebieski spotykamy sie tutaj za 3 godziny.
Każde z nas poszło w swoją stronę wspiąłem się na drzewo. Nie miałem zbytnio nawet ochoty szukania tego czegoś.
Natknąłem się na mutanty i nic więcej.
Nagle zobaczyłem uciekającą dziewczynę zatrzymałem ją.
- Co się dzieje !
- Musze powiadomić wszystkich na wschód mamy ich ..
Ruszyłem biegiem byli tam wszyscy którzy zostali wysłani po dwie osoby osoby z każdego klanu.
Brakowało tylko Rose. Na moim nadajniku zaświeciło się,że ma kłopoty.
Dobro misji ..czy też iść jej pomóc
Ruszyłem mimo wszystko w przeciwną stronę patrzyłem na mape nadajnika aby ją znalleźć gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem ..
(Rose,co to za kłopoty)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
1. Proszę nie obrażać członków bloga.
2. Jeżeli należysz do bloga, proszę o podpisywanie się imieniem i nazwiskiem swojej postaci.
3. Wulgarne komentarze będą usuwane.