Fabuła

W nowym miejscu mam przejściowe problemy. Nowa okolica wydaje się znacznie bardziej przyjazna niż poprzednia, do tej pory nie spotkałem się z żadnymi oznakami życia - innymi niż kilka ptaków. Po drodze do nowego miejsca spotkałem kilka jeleni, dwie mile stąd widziałem kilka plam krwi. Z badań wynikało, że to była krew lwów, co może oznaczać że w pobliżu mieszkają "przyjaciele". 

Dzisiejszej nocy w pobliżu lokum w którym się ukrywam ktoś był i z całą pewnością nie były to zwierzęta. Pozostało kilka śladów, które utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, by zacząć przeszukiwać miasto w poszukiwaniu ludzi takich jak w kolonii. Spakowałem zatem tyle paliwa, ile mogłem, a zapas jedzenia starczy mi na tydzień. 

Brak tropów. W ciągu tygodnia opuszczam trzecie miejsce i bardzo mi się to nie podoba. Zaczynam się martwić że te ślady to nie był ludzki trop. 

Albo któryś z "nich" mnie tropi, albo mam jak zwykle pecha. 

Są to ostatnie wpisy Tom'a Harpera, który po wysłaniu informacji do centrali zaginął bez śladu parę tygodni temu.

W 2018 roku na ziemię zaczęły spadać małe odłamki meteorytów. Ginęli nie tylko ludzie, ziemia zaczęła cierpieć z powodu licznych uderzeń ze strony kosmosu. Rok po katastrofie zaczęły się następne kłopoty. Niektóre zwierzęta zaczęły przechodzić mutację, stały się bardziej agresywne, zawzięte i niebezpieczne. Nie mordowały tylko dla jedzenia, ale również dla zabawy. Populacja ludzka zmalała prawie o 70%. Nie tylko zwierzęta przyczyniły się do tej katastrofy, ludzie są tak samo winni. Ponieważ władzę postanowiły spuścić na już opanowane miasta bomby atomowe.
Mamy rok 2068. Trzy klany złączyły się w jedno. Dzięki nowoczesnej technologii którą udostępniła nam władza, wznieśliśmy miasto o nazwie Scream. Ogromne mury stawiane warstwowo odgradzają nas od świata zewnętrznego i wraz z nowoczesną technologią bronią nas przed mutantami i obcymi którzy pojawili się parę lat temu. Nie wiemy skąd pochodzą ale wiemy jedno. Żeby odbudować nasz świat musimy współpracować.