- Nie obchodzi mnie on .. zostajemy tutaj na noc i koniec z rana ruszamy raport zaczeka ..
Usiłowałam wstać jednak mnie powstrzymał.
- Bo Cię przywiąże
kurde..
- A co jeśli nas dorwą ? - spytałam
- To już będzie mój kłopot.. lepiej siedź cicho - mruknął wyciągając fajkę.
Spojrzałam na wilka.
- Więc.. jesteś Jacob, tak ? - wilkołak kiwnął głową. - Mam ochotę wypowiedzieć Ci "jaki jesteś słooodki". - mruknęłam uśmiechając się, a zwierzak lekko zamruczał z niezadowolenia. Podrapałam go za uchem i pod budką.
- Przestań, to nie pupil. Nie lubi tego. - mruknął Ryan
- To wytłumacz mi dlaczego zaczął merdać ogonem. - uśmiechnęłam się do wilczura.
Mężczyzna mruknął. Chciałam wstać ale znowu zmusił mnie do siedzenia.
- Ryan.. - spojrzałam na niego piorunująco.
- Hm ?
- Jeżeli nie mogę stać to usiądź koło mnie.
- Jeszcze czego.
- No nie bądź taki... - zajęczałam.
- Od kiedy jest w tobie tyle życia ? Przecież przed chwilą zdychałaś. - odparł siadając obok mnie
- Gihi. - uśmiechnęłam się wrednie i zabrałam mu papierosa.
- Palenie zabija. - odparł wyjmując drugą fajkę
- To jest mój cel. Palę, bo wiem, że to jest złe dla mnie..
- Możemy już wrócić ? - przerwałam ciszę milczenia
- Noż kurwa rozmawialiśmy już o tym !
- Nie rozmawialiśmy ! - zaczęłam - Ty zdecydowałeś.
- i mam rację.
Nie odpowiedziałam bo serio miał rację.
- Ale z samego rana ruszamy... - burknęłam.
- O tym mówiłem na początku do cholery..
Wtuliłam się w wilczura.
- Dobranoc Jacob i czarny.. wilku ? - zamknęłam oczy. - Wymienimy się za godzinę lub półtora Ryan.. - mruknęłam
<Ryan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
1. Proszę nie obrażać członków bloga.
2. Jeżeli należysz do bloga, proszę o podpisywanie się imieniem i nazwiskiem swojej postaci.
3. Wulgarne komentarze będą usuwane.